Kapitał społeczny – rozwój poprzez budowanie relacji i zaufania

Kapitał społeczny

W ostatnich latach coraz większą popularność zyskuje termin „kapitał”. Słyszymy o kapitale nie tylko finansowym, ale też ludzkim, intelektualnym, a nawet społecznym. Często trudno nawet wskazać różnice między nimi. My skupimy się na tym ostatnim. Czym jest zatem kapitał społeczny? Jaką rolę pełni we współczesnym świecie? Czy warto w niego inwestować, a jeśli tak, to w jaki sposób można to zrobić? Na te i wiele innych pytań odpowie poniższy artykuł.

Czym jest kapitał społeczny?

Na początek warto zwrócić uwagę na rozróżnienie między kapitałem społecznym a kapitałem ludzkim – terminem bardzo podobnie brzmiącym i znacznie częściej stosowanym, ale nie synonimicznym. Prof. Janusz Czapiński proponuje następujące wytłumaczenie obu pojęć:

Kapitał ludzki odpowiada za efekt rywalizacji indywidualnej: im wyższy, tym wyższa względna pozycja ekonomiczna jednostki w grupie; wzrost przeciętnego poziomu kapitału ludzkiego w grupie zwiększa pośrednio dobrobyt tej grupy; jest to tzw. molekularna ścieżka rozwoju – liczy się wkład indywidualny każdego członka wspólnoty.

Kapitał społeczny odpowiada za efekt rywalizacji grupowej: im wyższy, tym wyższa względna pozycja ekonomiczna wspólnoty miejskiej, regionalnej lub narodowej; jest to tzw. wspólnotowa ścieżka rozwoju – liczy się wkład całego kolektywu.

Kapitałem ludzkim będzie więc np. formalne wykształcenie pracowników firmy tworzącej gry komputerowe, nabyte na prestiżowej uczelni. Kapitał społeczny to ich chęć do wzajemnego dzielenia się własną, unikatową wiedzą, by w efekcie stworzyć możliwie konkurencyjny produkt.

Oczywiście kapitał społeczny niekoniecznie musi być rozpatrywany z biznesowego punktu widzenia. Równie dobrze możemy w ten sposób potraktować kilka osób z nowotworami, zakładających internetową grupę wsparcia, oddolną inicjatywę zbiórki pieniędzy na lokalne schronisko dla bezdomnych, a nawet to, że ktoś zwróci nam portfel (wraz z zawartością!), który zgubiliśmy na przystanku.

Sam termin „kapitał społeczny” jest relatywnie nowy, bo na dobrą sprawę do powszechnego użycia wszedł dopiero w latach 90. minionego wieku. Z tego powodu wciąż trudno o jedną ogólnie uznaną definicję. W literaturze najczęściej wyróżnia się dwa podejścia do tego tematu: szkołę Jamesa Colemana i szkołę Pierre’a Bourdieu.

Przedstawicielami szkoły Colemana są m.in. Robert Putnam i Francis Fukuyama. Pierwszy z nich podaje w pracy „Demokracja w działaniu. Tradycje obywatelskie we współczesnych Włoszech” następującą pośrednią definicję kapitału społecznego:

Tak jak i inne postaci kapitału, kapitał społeczny jest produktywny, umożliwia bowiem osiągnięcie pewnych celów, których nie dałoby się osiągnąć, gdyby go zabrakło (…) Na przykład grupa, której członkowie wykazują, że są godni zaufania i ufają innym będzie w stanie osiągnąć znacznie więcej niż porównywalna grupa, w której brak jest zaufania (…) We wspólnocie rolników (…), w której rolnikowi inni pomagają ułożyć w stogach siano i gdzie narzędzia są powszechnie pożyczane, kapitał społeczny pozwala każdemu z farmerów na wykonywanie swojej pracy z mniejszym nakładem kapitału fizycznego w formie narzędzi i wyposażenia. Spontaniczna współpraca jest łatwiejsza dzięki społecznemu kapitałowi.

Kapitał społeczny rozumiany jest tu jako ogół norm, sieci zaufania, lojalności i zależności nie tylko w danej grupie społecznej (kapitał wiążący), ale również między jednostkami z różnych grup (kapitał pomostowy). Przykładem tego pierwszego może być typowa rodzina mafijna. Często uważa się, że kapitał wiążący jest „gorszym” rodzajem kapitału społecznego, ponieważ zacieśnia więzy wewnątrz grupy, ale izoluje ją od otoczenia. Kapitał pomostowy z kolei mogą tworzyć np. koła zainteresowań, ponieważ ich członkowie zazwyczaj wywodzą się z różnych środowisk. Wspólna pasja jest więc pomostem łączącym np. śląskiego robotnika z krakowskim intelektualistą.

Odmienne podejście do tematu zaprezentował Bourdieu. Według niego kapitał społeczny to:

Zbiór rzeczywistych i potencjalnych zasobów, jakie związane są z posiadaniem trwałej sieci mniej lub bardziej zinstytucjonalizowanych związków wspartych na wzajemnej znajomości i uznaniu – lub inaczej mówiąc z członkostwem w grupie – która dostarcza każdemu ze swych członków wsparcia w postaci kapitału posiadanego przez kolektyw, wiarygodności, która daje im dostęp do kredytu w najszerszym sensie tego słowa.

Bourdieu traktuje więc kapitał społeczny nie jako wartość samą w sobie, ale jako narzędzie do generowania nadwyżek z innego kapitału (np. ekonomicznego). Klasycznym przykładem kapitału społecznego w ujęciu Bourdieu są partie polityczne – członkostwo w ugrupowaniu daje większe możliwości niż działanie rozproszonych jednostek.

Z obu definicji wyłania się jednak przynajmniej jeden, bardzo istotny punkt wspólny: podstawą kapitału społecznego jest wzajemne zaufanie.

Podstawowe różnice między kapitałem ludzkim a kapitałem społecznym przedstawia poniższa tabela:

Kapitał ludzkiKapitał społeczny
Dotyczy jednostekDotyczy grup
Odnosi się do cech, umiejętności, wiedzyOdnosi się do relacji między ludźmi
Koncepcje kapitału ludzkiego odnoszą się do ekonomicznych zachowań jednostek, szczególnie do nabywania przez nie wiedzy i umiejętności pozwalających na zwiększenie ich wydajności i zarobkówKoncepcje kapitału społecznego skupiają się na sieci powiązań i analizie norm, które je regulują
Zakłada się, że inwestowanie w wiedzę i umiejętności jednostek opłaca się ekonomicznie – zarówno im samym, jak i szerszym grupom, a w efekcie – społeczeństwuZakłada się, że dla kształtowania spójności grup i dla osiągnięcia sukcesu ekonomicznego, bardzo ważne jest zaufanie między stronami rynku pracy czy organizacji

Źródło: J. M. Szaban, „Rynek pracy w Polsce i w Unii Europejskiej”

Od kapitału fizycznego do społecznego

Do tej pory na całym świecie, jak wskazuje Czapiński, istnieją trzy nowożytne epoki gospodarcze: agrarna, industrialna (przemysłowa) i informacyjna (oparta na wiedzy). Na ich przestrzeni zmieniała się forma krytycznego kapitału, który decydował zarówno o rozwoju gospodarki w danej epoce, jak i o przeskoku jakościowym do kolejnej epoki.

Bardzo rzadko się zdarza, aby jedno rozwiązanie było optymalną odpowiedzią na różne problemy. Z tego powodu nie zawsze to, co działało kiedyś, sprawdzi się dziś.

Epoka agrarna skupiała się w zasadzie wyłącznie na kapitale fizycznym. Podstawą dobrobytu były nie czynniki jakościowe (a więc np. wykształcenie, efektywność pracy, klasa ziemi), a ilościowe – liczba pracowników rolnych czy wielkość areału. Większe znaczenie na tym etapie miało więc, kto wysieje więcej zboża, a nie kto lepiej wykorzysta dostępną powierzchnię.

W epoce przemysłowej do głosu zaczął dochodzić kapitał ludzki. Coraz mniej liczyła się ilość, a coraz bardziej – jakość zasobów. Wyposażona w maszyny i potrafiących ją obsługiwać ludzi fabryka działała efektywniej i przynosiła większe zyski niż pełna prostych pracowników manufaktura. Podobnie w innych dziedzinach życia: regularna armia brytyjska okazywała się lepsza w bitwach od pokaźnej ilościowo milicji zuluskiej, a hiszpańscy konkwistadorzy z mieczami – od uzbrojonych w pałki i włócznie Indian. Dość powiedzieć, że w latach 1536-1537 wyprawa braci Pizarro, składająca się z kilkuset żołnierzy, zdobyła (zresztą po już raz drugi) bronione przez 100 do nawet 200 tysięcy(!) Inków miasto Cuzco.

Nie oznacza to oczywiście, że kapitał fizyczny zupełnie stracił na znaczeniu. Nastąpiło po prostu przesunięcie środka ciężkości ku kapitałowi ludzkiemu – podobnie jak na kolejnych etapach rozwoju gospodarczego powoli przesuwa się środek ciężkości między trzema sektorami gospodarki: najpierw od rolnictwa ku przemysłowi, a później od przemysłu ku usługom. Tak samo nie oznacza to, że we wcześniejszych epokach nie występowały zupełnie bardziej zaawansowane formy kapitału; ich rola była po prostu (co później pokażemy) pomijalnie mała.

W pewnym momencie jednak kraj osiąga taki poziom rozwoju, na którym kapitał ludzki przestaje być wystarczającym motorem. Z epoki industrialnej przechodzi się do epoki informacyjnej, a kluczowe znaczenie zyskuje w zasadzie nieistotny do tej pory kapitał społeczny. Fabryka bowiem – niezależnie jak doskonale wykształconych ma fachowców – nie przekroczy pewnej naturalnej bariery produktywności (tak jak sportowiec, nieważne jak długo i intensywnie by trenował, w pewnym momencie osiągnie limit swoich możliwości szybkościowych lub wytrzymałościowych). Dzięki kapitałowi społecznemu możliwe jest jednak – o czym szerzej napiszemy później – rozpowszechnianie innowacji, a co za tym idzie, kolejny przeskok jakościowy (tak jak słabsza personalnie, ale bardziej zmobilizowana i zgrana ze sobą drużyna może pokonać mocniejszego kadrowo, ale mniej zgranego przeciwnika).

Epoki gospodarcza a kapitał.
Epoki gospodarcza a kapitał. Źródło: opracowanie własne.

Znaczenie kapitału społecznego

Kapitał społeczny a rozwój gospodarczy

Prof. Czapiński słusznie zwraca uwagę, że kapitał społeczny nie ma praktycznie żadnego znaczenia ekonomicznego w krajach słabo rozwiniętych. Dopiero po osiągnięciu pewnego poziomu gospodarczego okazuje się, że dalszy rozwój jest wręcz niemożliwy bez odpowiednich zasobów wzajemnego zaufania, tolerancji czy etyki korporacyjnej.

Raport „Kapitał społeczny i zaufanie w polskim biznesie 2015” informuje, że niski poziom kapitału społecznego w Polsce powoduje roczne straty w wysokości nawet 13% PKB:

Wartość transakcji, które nie zostały zawarte z obawy przed nieuczciwością kontrahentów, można oszacować na 145 do 215 mld zł (ok. 10% PKB). Natomiast brak działań zwiększających zaufanie do firmy skutkował utratą możliwości zawarcia umów o wartości 66,3 mld zł (ok. 3% PKB). Zatem w najbardziej pesymistycznym wariancie całkowita utracona korzyść wyniosłaby ok. 281 mld zł, co odpowiada 13% polskiego PKB w 2014 roku.

Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Wielu z nas często unika zakupów na portalach aukcyjnych typu Allegro, bojąc się o uczciwość sprzedawcy. Jeśli tego rodzaju obawy mamy przy produktach za kilkadziesiąt złotych, to nic dziwnego, że do skutku nie dochodzą również transakcje warte setki tysięcy. Ponad jedna trzecia przedsiębiorców zdaje sobie jednak sprawę, że podniesienie wiarygodności najprawdopodobniej przełożyłoby się na zwiększenie wolumenu sprzedaży, a co dziewiąty z nich oszacował, że mógłby to być wzrost nawet ponad pięćdziesięcioprocentowy.

Skąd jeszcze biorą się te straty w PKB? Czapiński wymienia za innymi badaczami (m.in. Putnamem i LaPortą):

[Wysoki poziom kapitału społecznego] ułatwia negocjacje, obniża koszty transakcji, skraca proces inwestycyjny (zmniejsza prawdopodobieństwo zaskarżania kolejnych decyzji władz administracyjnych), zmniejsza korupcję, zwiększa rzetelność kontrahentów, sprzyja długoterminowym inwestycjom i dyfuzji wiedzy, zapobiega nadużywaniu dobra wspólnego i zwiększa solidarność międzygrupową, a także poprzez rozwój trzeciego sektora sprzyja społecznej kontroli działania władz.

Te naturalnie nasuwające się odpowiedzi empiryczne znajdują potwierdzenie również w badaniach statystycznych. Raport „Diagnoza społeczna 2013” pod red. J. Czapińskiego i T. Panka dowodzi, że poziom kapitału społecznego w dużej mierze przekłada się na wartość takich wskaźników jak PKB per capita czy dochód gospodarstwa domowego per capita. Przeprowadzone analizy wskazały m.in., że przeciętny poziom kapitału społecznego mieszkańców wybranych 66 podregionów Polski wyjaśniał 38% zróżnicowania średniego dochodu gospodarstw domowych per capita. Co prawda podregion o najwyższym poziomie kapitału społecznego – miasto Poznań – wcale nie cechuje się najwyższym poziomem dochodu per capita (gdzie przewodzi miasto Warszawa), jednak linia trendu jasno wskazuje, że między obiema danymi niewątpliwie zachodzi korelacja.

Kapitał społeczny a dochód gospodarstwa domowego na osobę w 66 podregionach.
Kapitał społeczny a dochód gospodarstwa domowego na osobę w 66 podregionach. Źródło: Diagnoza społeczna 2013.

Okazuje się też – o czym wspominaliśmy na początku – że korelacja ta zachodzi tylko w przypadku regionów wysoko rozwiniętych. Jeśli za kryterium podziału przyjąć PKB per capita w wysokości 30 000 zł, to powyżej tej granicy poziom kapitału społecznego wyjaśnia aż 43% zróżnicowania PKB w regionie, natomiast poniżej – zaledwie 1%.

Kapitał społeczny w 2013 a PKB na osobę 66 podregionów wg NUTS3 w 2010 r. w podziale na regiony lepiej i słabiej rozwinięte.
Kapitał społeczny w 2013 a PKB na osobę 66 podregionów wg NUTS3 w 2010 r. w podziale na regiony lepiej i słabiej rozwinięte. Źródło: Diagnoza społeczna 2013.

Podobnie prezentują się dane w skali międzynarodowej. Raport „Diagnoza społeczna 2013” za miarę kapitału społecznego przyjął tu poziom zaufania w latach 1999-2002 (za World Value Survey), a za miarę poziomu gospodarczego – PKB per capita w 2012 roku (a więc pokazano, jak kapitał społeczny w okresie T przekłada się na poziom gospodarczy w okresie T+10). Ponownie widać, że korelacja zachodzi wyłącznie w grupie krajów rozwiniętych.

Zaufanie interpersonalne w latach 1999/2002 a PKB na mieszkańca w USD w 2012 r. w przekroju krajów z dwóch grup o różnym poziomie rozwoju.
Zaufanie interpersonalne w latach 1999/2002 a PKB na mieszkańca w USD w 2012 r. w przekroju krajów z dwóch grup o różnym poziomie rozwoju. Źródło: Diagnoza społeczna 2013.

Kapitał społeczny a innowacyjność

Jednym z problemów, jakie podejmowała m.in. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, jest pytanie, dlaczego stosunkowo wysoki poziom kapitału ludzkiego w Polsce nie przekłada się na równie wysoką innowacyjność gospodarki, zwłaszcza na poziomie mikro. Odpowiedzią może być właśnie kapitał społeczny, a raczej jego niedostatek.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, istotą kapitału społecznego – niezależnie od przyjętej definicji – jest wzajemne zaufanie członków określonej społeczności. Nan Lin w książce „Social Capital: Theory and Research” („Kapitał społeczny: teoria i badania”) przedstawił cztery wytłumaczenia, w jaki sposób kapitał społeczny poprawia rezultaty podejmowanych działań:

  • ułatwia przepływ informacji: pozwala na rozprzestrzenianie się informacji o istniejących innowacjach i wynikających z nich korzyściach lub możliwościach, a także skraca czas przepływu informacji;
  • pozwala wywierać wpływ na inne osoby: dotyczy to m.in. osób na wysokich stanowiskach; dobrym przykładem jest szef oddziału innowacyjnej firmy telekomunikacyjnej, który nieprzychylnie patrzy na pracowników korzystających służbowo z urządzeń konkurencji;
  • służy jako społeczne referencje: dużą rolę w rozprzestrzenianiu się innowacji stanowią nasi znajomi, idole lub rodzina; jeżeli w naszym otoczeniu dużą popularnością cieszy się np. nowy, innowacyjny model laptopa, istnieje większa szansa, że właśnie na niego zwrócimy uwagę, gdy będziemy rozważać zakup własnego sprzętu;
  • tworzy wzmocnienia: kapitał społeczny to również wsparcie społeczne, wspólne interesy i poczucie przynależności do tej samej grupy.

Okazuje się jednak, że największe znaczenie paradoksalnie mają tzw. słabe relacje, a więc sporadyczne, łączące osoby ze skrajnych środowisk (np. dalecy krewni, którzy widują się tylko przy okazji kolacji wigilijnej). Dzieje się tak, ponieważ to właśnie poprzez te relacje znacznie efektywniej odbywa się dyfuzja innowacji (działa tu wspomniana na początku tekstu funkcja pomostowa kapitału). Oczywiście liczy się wielkość sieci kontaktów (im więcej osób znamy, tym łatwiej o przepływ informacji, w tym również informacji o innowacjach), ale też ich różnorodność – zamykając się w jednym środowisku, skutecznie ograniczamy możliwość dotarcia do interesujących nas danych z innych obszarów życia.

I tu pojawia się kluczowy problem polskiego społeczeństwa. Z raportu „Diagnoza społeczna 2015” wynika, że zaledwie 16% Polaków w wieku 16 lat i więcej uważa, że większości ludzi można ufać. To ponad czterokrotnie mniej niż w Danii, Norwegii czy Finlandii. W to, że ludzie starają się służyć pomocą, wierzy tylko 13% rodaków. Ponieważ podstawą kapitału społecznego jest – jak już wspominaliśmy – wzajemne zaufanie, nic dziwnego, że osiągamy gorsze wyniki w dziedzinie innowacji niż kraje skandynawskie. Jak informuje raport PARP:

Brak zaufania przekłada się na niską zdolność do mobilizowania i wykorzystywania zasobów należących do innych osób. Dotyczy to przede wszystkim słabych więzi (…). Tym samym mniejsze jest też poczucie zobowiązania do pomocy i mniejsza kontrola społeczna.

A skoro mowa o słabych więziach, warto przytoczyć jeszcze jedną statystykę z „Diagnozy”. W 2015 roku przeciętny Polak w wieku 16 i więcej lat należał do 0,14 organizacji (co oznacza, że statystycznie na 7 Polaków aż 6 nie należało do żadnego klubu sportowego, koła zainteresowań, organizacji zawodowej, komitetu mieszkańców itd.). Pokazuje to wyraźnie, że innowacje nie mają jak się rozprzestrzeniać, ponieważ polskie społeczeństwo nie jest skłonne do poszerzania swojej sieci relacji.

Jak zbudować kapitał społeczny?

Dokumentem określającym proces budowy kapitału społecznego w Polsce jest Strategia Rozwoju Kapitału Społecznego. Strategia opiera się na przekonaniu, że kapitał społeczny jest ważnym czynnikiem rozwoju kraju, wymagającym wzmocnienia. Podejmowane działania powinny przyczyniać się do wzrostu wzajemnego zaufania Polaków i sprzyjać poprawie zaufania do instytucji i organów państwa. Ważnym elementem inicjowanych zmian powinno być wzmacnianie gotowości Polaków do działania na rzecz dobra wspólnego. Obecna wersja SRKS, przyjęta uchwałą Rady Ministrów 26 marca 2013 r., obejmuje okres do 2020 r. Wyznaczyła ona cel główny – wzmocnienie udziału kapitału społecznego w rozwoju społeczno‐gospodarczym Polski – który będzie realizowany poprzez cztery cele szczegółowe:

  • kształtowanie postaw sprzyjających kooperacji, kreatywności oraz komunikacji; w ramach tego celu w 2014 r. uruchomiono głównie projekty pilotażowe, m.in. Projekt Centrum Praktyk Edukacyjnych;
  • poprawę mechanizmów partycypacji społecznej i wpływu obywateli na życie publiczne; w 2014 r. przyniósł wdrożenie kluczowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich 2014-2020 w nowej formule finansowej; udało się też zakończyć prace nad istotnym dla realizacji Strategii Programem Rozwoju Ekonomii Społecznej;
  • usprawnienie procesów komunikacji społecznej oraz wymiany wiedzy; realizacja tego celu postępuje dość wolno z racji dużej kompleksowości regulacji; dokonano jednak m.in. nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych;
  • rozwój i efektywne wykorzystanie potencjału kulturowego i kreatywnego; w 2014 r. wdrożona została reforma szkolnictwa artystycznego, a także rozpoczęło się wdrażanie Krajowego programu ochrony zabytków i opieki nad zabytkami na lata 2014-2017.

Wspominaliśmy już, że problemem Polski jest niski poziom kapitału społecznego. Do podobnych wniosków doszło również Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W raporcie dotyczącym SRKS sformułowało macierz SWOT, której wycinek (najważniejsze aspekty) prezentujemy niżej:

Analiza SWOT kapitału społecznego.
Analiza SWOT kapitału społecznego. Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Choć zaprezentowany skrót macierzy nie pokazuje tego wyraźnie, widać, że wiele jest jeszcze do zrobienia, głównie w kontekście zacieśniania więzi między Polakami (co ponownie wynika z bardzo niskiego poziomu zaufania). Widać jednak i pozytywne trendy – wzrasta poziom kapitału intelektualnego, w tym ludzkiego, a także pęd do innowacji. Pomaga też proces integracji europejskiej, która znacznie zwiększa mobilność w sferze edukacji czy kultury.

Zwłaszcza obecnie, w epoce niemal nieograniczonego przepływu zasobów, dbanie o kapitał społeczny jest niezwykle istotne. Postępująca globalizacja znacząco ułatwia ten proces. Należy tylko umiejętnie skorzystać z dostępnych możliwości.

Podsumowanie

Rola kapitału społecznego jest nie do przecenienia. To dzięki niemu kraj może osiągać coraz wyższy poziom rozwoju, jednocześnie stale poprawiając warunki życiowe obywateli. Do tego potrzeba jednak nie tylko inicjatyw odgórnych – jak tworzenia kultury przedsiębiorczości i innowacyjności – ale również oddolnych. Przykład krajów skandynawskich pokazuje, że wzajemne zaufanie jest istotną podwaliną dobrobytu. Jeżeli jesteśmy zamknięci na inne grupy społeczne, nie jesteśmy w stanie efektywnie korzystać z nowych usług i produktów.

Polska ma w tej materii wiele do poprawy, jednak z opracowań Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wynika, że istnieją przesłanki do budowy dobrze funkcjonującego kapitału społecznego w naszym kraju. Korzyści z podniesienia wiarygodności (nie tylko kontrahentów, ale i swojej) zauważają też polscy przedsiębiorcy, a nawet przeciętni obywatele. Każdy przecież chciałby żyć w społeczeństwie, w którym człowieka nie traktuje się jako potencjalnego oszusta. W skali gospodarki na pewno wszyscy możemy na tym zyskać.


Podsumowanie
1

Kapitał ludzki i kapitał społeczny to nie to samo – pierwszy skupia się na jednostce, drugi – na grupie osób.

2

Podstawą kapitału społecznego jest wzajemne zaufanie

3

Kapitał społeczny jest szczególnie istotny w krajach wysoko rozwiniętych. W państwach o niskim poziomie rozwoju nie ma on praktycznie żadnego znaczenia.

4

Polacy nie należą do najbardziej ufnych narodów, co przekłada się m.in. na problemy z innowacyjnością, straty w PKB i niskie dochody gospodarstw domowych.

5

Dokumentem określającym proces budowy kapitału społecznego w Polsce jest Strategia Rozwoju Kapitału Społecznego.

Dodaj komentarz

2 komentarzy do "Kapitał społeczny – rozwój poprzez budowanie relacji i zaufania"

avatar
Sortuj wg:   najnowszy | najstarszy | oceniany
marian
Gość

Ciekawe, że w naszym kochanym kraju władze chcą budować kapital społeczny za pomocą wyssanych z palca abstrakcyjnych strategii z równie abstrakcyjnymi i enigmatycznymi celami. „Poprawa mechanizmów partycypacji społecznej”, rozwój i efektywne wykorzystanie potencjału kulturowego i kreatywnego”,” kształtowanie postaw sprzyjających kooperacji” – przecież to jest jakiś bełkot, który kojarzy mi się partyjną nowomową i „Budowaniem socjalizmu z ludzką twarzą”. Czy za tym w ogóle idą jakieś konkrety, czy tylko wydaje się kasę na pozorowane działania, typu Centrum Praktyk Edukacyjnych (co to w ogóle jest??? ktoś wie???). Uważacie, że te wszystkie cele naprawdę będą realizowane??? Bo ja mam duuuze wątpliwości – papier wszystko zniesie

Alnert
Gość

System Kredytu Społecznego, Zaufania Społecznego – inżynieria społeczna, Okno Overtona – oswajanie mas – stopniowanie – i wprowadzanie zamordyzmów totalitarnych, dystopii jak w Chinach. Taki świat chcą w NWO?

wpDiscuz

Polecane artykuły i koncepty